Zarys historii wierzeń (1).
Wierzenia i obrzędy starosłowiańskie (2).
Obrzędy roku kościelnego (3).
Doroczne zwyczaje i obrzędy wsi okresu
chrześcijaństwa (4). Obrzędy
weselne (5) Obrzędy pogrzebowe (6)
Większość dawnych wierzeń i obrzędów ludowych wywodzi się z kultury dawnych
słowian. Mało jest jednak źródeł historycznych. Słowianie pisali na
nietrwałych drewnianych tabliczkach, nie budowali również świątyń, gdyż obrzędy
religijne sprawowane były pod gołym niebem. Ponadto po przyjęciu chrześcijaństwa to skutecznie zwalczało,
zarówno własnymi środkami jak i poprzez różne
zakazy władców świeckich, wierzenia, obrzędy i pomniki dawnej kultury - jako
pogańskie. Pozostałe włączono do obrzędów chrześcijańskich. Nasi przodkowie byli
poganami, co nie było wyrażeniem pejoratywnym, gdyż pochodzi od greckiego
"zwyczaj" i "etniczny". Dopiero chrześcijaństwo nadało temu słowu negatywny
charakter. Pogaństwo to " wiara plemienna ludzi związanych wspólnym zwyczajem i
wspólnotą pochodzenia".
Słowianie.
Pierwsze ludy mówiące językami praindoeuropejskimi
zamieszkiwały obszary na północ od Morza Czarnego, pomiędzy Karpatami a Kaukazem
skąd przemieścili się na południe i zasiedlili Iran, Azję Środkową oraz Indie
natomiast inni w okresie Wędrówki Ludów przemieścili się na zachód zasiedlając
Bałkany, pogórza wschodnich Alp oraz dorzecza Wisły, Odry, Łaby, Dniepru.
Święto Jare (wielkiego dnia i wielkiej nocy)- poświęcone
narodzinom nowego życia po mroźnej
zimie - święto Matki Ziemi. Obchody święta związane były z różnymi obrzędami. Przepędzenie zimy
symbolizowało topienie lub palenie słomianej kukły - Marzanny. W
przygotowaniach do przyjęcia wiosny porządkowano izbę i obejście, pieczono
placki, przynoszono witki wierzbowe z baziami (dzisiejsze palmy) oraz malowano
jajka, które
były symbolem życia i płodności. W pierwszy dzień święta organizowano barwny
korowód i udawano się na święte wzgórze, gdzie ucztowano, tańczono i śpiewano. W
drugi dzień święta obmywano się w świętej wodzie, potem przerodziło się w
oblewanie wodą, co miało dodać sił witalnych, a
wieczorem udawano się na groby zmarłych zanosząc im jadło. Święto poświęcone było bogu Rodowi.
Święto Kresu (ognia i wody) żywiołów oczyszczających
- obchodzone w czasie przesilenia letniego 21-22 czerwiec - pierwszy dzień lata.
Najstarsze święto obchodzone przez plemiona słowiańskie, germańskie i
celtyckie - święto Kupały, Sobótka. Obchody rozpoczynano od krzesania ognia i
podpalania ognisk wokół których tańczono i przez nie skakano co miało oczyszczać,
chronić przed złymi mocami i chorobą. To właśnie w
tę noc
puszczano wianki na wodę, które chłopcy wyławiali i łączyli się w pary. W tę noc
szukano kwiatu paproci. Święto
poświęcone bogu Dadźbóg Swarożycowi.
Narodziny - kobiety tuż przed porodem wzywały Roda i jego
pomocnice Rodzenice, prawdopodobnie duchy przodków, prosząc o pomyślny los dla swojego dziecka. Stare kobiety
zaraz po narodzeniu dziecka szykowały posiłek rytualny, z którego część była
przeznaczona dla Rodzenic i duchów domowych. Prawdopodobnie również czyniono
różne wróżby, starając się odgadnąć przyszłość noworodka.
Perun i utożsamiane z nim bóstwa: Świętowid, Rujewit, Jarowit, Jaryło.
Bóg gromu, grzmotu i błyskawicy. Słowianie uważali, że jest on panem całego
świata. Czczony jako bóg wojny, męstwa i płodności a jego symbolem był dąb. Kult
Peruna sprawowano zwykle w dębowym gaju, gdzie pod najstarszym dębem palił się
święty ogień pilnowany przez kapłanów. Miejscu uderzenia pioruna przypisywano
magiczną moc. Pierwsza wiosenna burza postrzegana była jako akt miłosny Peruna z
ziemią.
Zmory i mary
- Mara to dusza
człowieka, który zmarł nagłą śmiercią bez rozgrzeszenia. Jej specjalnością było
bolesne duszenie śpiących, a szczególnie dziewek.
Zmora zaś mogła być duszą
zmarłej osoby, ale równie dobrze mogła to być złośliwa dusza żyjącej osoby,
która korzystając ze snu "właściciela" opuszczała jego ciało i używała ile
wlezie. Dana osoba mogła nawet nie wiedzieć, że jej sen uwalniał zmorę. Zmorami
często bywała siódma córka danego małżeństwa. Na "zmorowatość" wskazywać też
mogły zrośnięte nad oczyma brwi lub różnokolorowe oczy. Zmora lubiła się w nocy
sadowić na piersiach śpiącej osoby i powoli pozbawiać ją tchu. Zmora miała
możliwość transformacji w rozmaite zwierzęta: kota, kunę, żabę, mysz a także w przedmioty martwe,
jak słomka czy igła. Jeśli zatem Słowianin budził się rankiem
z uczuciem, że coś go całą noc gniotło w piersiach i znalazł tam np. śpiącego
kota - no to wiadomo zmora! Skuteczną metodą zapobiegania była zmiana
pozycji snu - tzn. należało położyć się w łóżku odwrotnie, tam gdzie nogi -
głowa. Myliło to większość demonów. Dodatkowo można było spać ze skrzyżowanymi
nogami. Ogólnie był to demon dość naprzykrzający się ale
łatwy do okpienia i zasadniczo nieszkodliwy.
jakiś demon się z nią zabawiał.
Wskazane było ją
szybko zbudzić, bo inaczej mogło się to skończyć ciążą i to wcale nie wyśnioną
tylko jak najbardziej rzeczywistą. Zapewne niejedna Słowianka wyłgała się
wyjaśnieniem, że ta ciąża to niewątpliwa robota demona.
przebywania na polu a już szczególnie drzemki
na polu. Śpiący był bowiem szczególnie pożądaną ofiarą. Południca nie lubiła
cienia, więc dobrze było
przesiedzieć południe w cieniu drzew - tam demon nie
miał dostępu. Męską odmianą był Polewik przebywający głównie wśród łanów
pszenicy.
piersiami tak zwisającymi, że niekiedy dla wygody demon
przerzucał je sobie przez ramię lub mógł prac nimi, zamiast kijanki, swoją
bieliznę. Mamuny specjalizowały się w szkodzeniu
położnicom i ich świeżo narodzonym dzieciom, zsyłając na nie nagłe gorączki i
inne choroby. Zamieniały również niemowlęta - w miejsce dziecka
podkładają bliźniaczo podobne niemowlę, będące jednak dzieckiem czarownicy i
demona. Niemowlę takie po wyrośnięciu stawało się zwykle złoczyńcą i czyniło wiele
złego, zaś w dzieciństwie już charakteryzowało się wielką złośliwością i paskudnym
charakterem. Np. wyjadło wszystko z garów, szczało do mleka by skwaśniało, itp.
Mamuny szkodziły nawet przyszłym matkom, tzn. kobietom w ciąży, zsyłając im
koszmarne sny oraz zmuszając do wymiotów, tudzież sprawiając, że puchną im nogi
itp. Na szczęście można było przeciwdziałać ich zakusom. Należało mieć przy
sobie coś metalowego i ostrego, np. szpilkę lub agrafkę. W czasie porodu
należało zwiększyć kaliber amuletu i pod łóżko wkładało się duży nóż lub nawet
pług. Dzieciom zaś należało przywiązać do ręki czerwoną wstążeczkę lub chociaż
czerwoną nitkę. Skutecznie chroniło to przed podmianą. Mamuny potrafiły też
zabrać dopiero co urodzonemu dziecku cień, co sprawiało że dziecko wyrastało na
przygłupa lub szaleńca.
Wilkołak - był to człowiek, który potrafił się w określonym
czasie (np. pełnia księżyca) przekształcić w wilka. Był wtedy groźny dla innych
ludzi i zwierząt domowych, gdyż atakował je w morderczym szale. Po powrocie do
ludzkiej postaci nie pamiętał niczego, co czynił w wilczej skórze. Niekiedy
nawet człowiek taki nie wiedział, że jest wilkołakiem. Skuteczną metodą obrony
przed wilkołakiem było mieć przy sobie coś srebrnego, gdyż stwór ten nienawidził
srebra. Wilkołaka, gdy zmienił się w wilka, nie można było zranić żadną
klasyczną bronią. No chyba, że użyto np. srebrnej kuli czy takiego ostrza. Taka
broń powodowała natychmiastowe przerwanie przemiany w wilka i powrót do ludzkiej
postaci. Osobę, o której wiedziano, że jest wilkołakiem, dobrze było pętać przy
pełni księżyca srebrnym lub ostatecznie metalowym łańcuchem. Uniemożliwiało mu
to transformację w wilka. Wilkołakiem stawał się również człowiek ugryziony
przez wilkołaka.
Wampir, Wąpierz
- to zmarły żywiący się krwią śmiertelnych. Mówiąc dokładniej jest to ciało
ożywione przez demona. Wywodzi się z dusz samobójców, zmarłych na zarazę,
mających dwa serca, znachorów, czarowników i czarownic. Nienawidzi światła słonecznego i dnia, ponieważ słońce
jest dla niego zabójcze. Noce spędza w grobie lub w lochach, noce schodzą mu na
polowaniach na ludzi. Wbrew potocznym opiniom jego jednorazowe ukąszenie nie
zaraża ukąszonego wampiryzmem - inaczej szybko cała ludzkość przekształciłaby
się w wampiry. Wampiry uwielbiają wysysać krew ze śpiących ludzi, którzy nawet
nie są tego świadomi. Objawami działania wampira jest tylko coraz większe
osłabienie, bladość i pot na czole po obudzeniu, oraz koszmarne sny i stałe
uczucie wielkiego zmęczenia. Wampiry nie lubią czosnku i cebuli, stąd dobrze
jest mieć w domu nieco tych warzyw. Wskazane jest ich spożywanie. Wampira można
też skutecznie odstraszyć wbijając nóż w jego cień. Demony te mogą przybierać
też postać nietoperzy. Wampiry w swym demonim wcieleniu są wrażliwe na srebro,
które je odstrasza ale nie unicestwia. Można natomiast unicestwić ciało, w
którym przebywa demon, przebijając spoczywające w grobie zwłoki drewnianym
(najlepiej osikowy) kołkiem. Wskazane też jest odcięcie trupowi głowy i włożenie
jej między nogi.
czy modlitw albo
obfitego poczęstunku i wtedy demon taki wręcz sprzyjał wybranym ludziom. Dość
często bywał to
młynarz, któremu latawica dmuchała odpowiednio w skrzydła
wiatraka, jednocześnie zabierając wiatr konkurencji.
[nieślubne?] dziecko). Także płody kobiet,
które utonęły będąc w ciąży stawały się wodnikami. Demony te zwykle zachowywały
postać jaką miały w momencie śmierci ale można je było łatwo pozna po
nienaturalnie dużej lub małej głowie, cienkich, wręcz pajęczych, nogach, takoż
zielonych włosach. A juz
na pewno zawsze miały wilgotne ubranie, z którego sączyły się strumyki wody. Utopiec jak sama nazwa wskazuje zajmował się głównie
topieniem nieostrożnych
pływaków. Bardzo nie lubił gdy ktoś przeszkadzał mu w tym zajęciu, więc często
zdarzało się, że topił nie tylko tego, kogo chciał, ale i tego, który ruszył mu
na pomoc. Zasadniczo przed utopcami nie było skutecznej obrony, więc najlepiej
było nie wchodzić im w drogę.
Rusałki
były przeciwieństwem utopców. Rusałkami były zwykle
piękne młode dziewczyny, które się utopiły z powodu nieodwzajemnionej miłości
lub wskutek porzucenia ich przez niewiernych kochanków. Lubiły stroić się w
wieńce z kwiatów i powłóczyste białe szaty, ale też często preferowały absolutną
nagość. Rusałki bywały
niebezpieczne dla mężczyzn, których to wabiły pięknym
śpiewem (i ciałem). Mężczyzna zwabiony przez rusałki tonął w ich ramionach i
wodzie.
W niektórych wierzeniach strzyga nie szkodziła niczym innym ludziom jak tylko
tym, że wróżyła niechybną śmierć, gdzie na dachu zakwiliła.
Moc czarownic wzrastała
szczególnie podczas zaćmienia słońca i księżyca, a także w dniach przesileń
słońca - latem i zimą.
Wiła była opiekunką
magii i czarownic. Zapewne dlatego, że zajmowała się białą magią, nie wyglądała staro, brzydko i
szkaradnie jak najczęściej widziano czarownice. Wiła miała skrzydła i szybko
przenosiła się z miejsca na miejsce. Nie miała litości dla karanych przez bogów,
chociaż niekiedy zdradzała im wyroki piekieł. Adam Mickiewicz tak pisał o niej
:
Z innych przekazów wynika, że smarowanie głowy bocianim sadłem pomagało leczyć
kołtun; wnętrzności jego podane jako potrawa były lekarstwem na moczyska i
zapalenie nerek; mięso miało być skuteczne w porażeniach i udarze.|
Uwagi oraz dodatkowe informacje i materiały najlepiej przesyłać bezpśrednio na adres: kazik.sabak@gmail.com Mapa witryny zawierająca łącza
do stron tekstowych |