Panorama Lalin

Dawne Laliny, zamieszkałe rodziny, ich zajęcia, zwyczaje i genealogia

Budynki i wyposażenie

Zarys historii polskiej wsi (3)




Zarys historii polskiej wsi obejmuje:  krótką historię losów chłopów w Polsce (1);  zarys historii rozwoju rolnictwa w Polsce (2);  zabudowę drewnianą i jej wyposażenie.

Chłopi w Polsce (1),         Rolnictwo w Polsce (2),       Zabudowa i wyposażenie (3)

Zabudowa i wyposażenie

Zabudowa wsi

Osadnictwo w Polsce. W początkowym okresie osadnictwo dostosowywało się do istniejących warunków terenowych i nie było przez nikogo normowane. Wsie przybierały różne kształty zależnie od miejscowych warunków, wykorzystując najdogodniejsze tereny nadrzeczne, nadjeziorne czy istniejących szlaków komunikacyjnych. Zabudowa nie była bezpośrednio związana z polami uprawnymi, pozyskiwanymi z karczunku lasów i użytkowanymi systemem przemienno - odłogowym. Szachownicowy układ gruntów w niektórych przypadkach zachował się do czasów współczesnych. Pierwsze zmiany w systemach osadniczych i kształtach wsi nastąpiły we wczesnym średniowieczu na skutek wprowadzenia tzw. prawa polskiego a później od XIII wieku prawa niemieckiego zob. chłopi w Polsce. Rozwinęły się dwa podstawowe typy wsi: niwowa na terenach nizinnych, i łanów leśnych na południowych terenach Polski.
Układ niwowy polegał na wyodrębnieniu trzech pól (niw), z których wydzielano zagony dla poszczególnych osadników, dla każdego w trzech częściach - stosownie do podstawowej ówcześnie formy uprawy zwanej trójpolówką zob. rolnictwo w Polsce.
Układ łanów leśnych (łańcuchówka) polegał z kolei na przydzielaniu łanów, prostopadle do strumienia lub drogi, poszczególnym osadnikom, na których ci stawiali własne zagrody z bezpośrednimi drogami dojazdowymi do pól.
Układ łanowy przejęły wsie rzędówki (kolonii sznurowych) powstające od XVII do końca XIX wieku na terenach nizinnej Polski. Zmiany te były związane z przechodzeniem na system czynszowy,  zniesieniem pańszczyzny, parcelacją folwarków i komasacją gruntów. Miejsce wspólnot osadniczych zajęły indywidualne gospodarstwa składające się z zagród usytuowanych na oddzielnych nadziałach ziemi.
W okolicach Lalin kolonie sznurowe wprowadzono: w Iwowem w 1845 roku, w Lalinach w 1849, w Redzyńskiem w 1855 i w Oleksiance w 1857 roku. Zabudowa była zróżnicowana. W Iwowem, Redzyńskiem i Oleksiance pozostała zabudowa dwustronna z jednostronnym dostępem do pól; w Lalinach, Chrominie czy Łopaciance przebudowano wsie na jednostronne z dwustronnym dostępem do pól, a w Budziskach przebudowano wieś na kilka mniejszych typu farmerskiego. Wszystkie te miejscowości biegną ze wschodu na zachód zgodnie z ukształtowaniem terenu.

Zabudowa w Lalinach.
Przy studni-Brandt(żuraw,krypa,bróg,drewniana cembrowinai wiadro) Zabudowa prastarej i starej wsi Laliny była bardzo zwarta, gdyż na niewielkiej długości znajdowało się ponad 30 gospodarstw -zob. historia Lalin. Z przekazów i map wynika, że wieś była pobudowana na dzisiejszych pustkach po obu stronach drogi, ogrodzona przed dziką zwierzyną, a do wsi były dwa wjazdy od zachodu skąd droga rozwidlała się do Chromina, Gozdu i Redzyńskiego i od wschodu droga prowadziła do Iwowego i Łopacianki. Nie ma danych o zabudowie ale na dawnych wsiach często w jednym budynku znajdowała się izba mieszkalna, alkierz i komora, chlew i obora oraz oddzielnie stodoła lub szopa zadaszona na zboże. Alkierz - szafarnia służył do przechowywania ziarna zbóż a komora do przechowywania  sprzętu i artykułów spożywczych lub mieszkał w niej komornik. Część zboża i siana składano w stogi i brogi a ziemniaki i inne okopowe kopcowano. Podłogi wykonane były z gliny. Cembrowina studni wykonana była z drewna a do wyciągania wody służyła drewniana kulka lub żuraw. Poidło (krypa) wykonane było z wyżłobionego drewnianego kloca.
W Lalinach przekazywano informację, że na starej wsi u Łodygi przy kopaniu studni wybiło nagle tak silne źródło, że w obawie przed zalaniem wsi, zawalono je dużym głazem a studnię zasypano. Po wojnie, przy ogólnym niedostatku wody w Lalinach postanowiono odkopać tę starą studnię. I rzeczywiście w miejscu wgłębienia dokopano się do starej drewnianej zrębowej cembrowiny studni, ale po jej odkopaniu nie wytrysnęło źródło, a poziom wody był taki sam jak w pobliskiej strudze i studnię zasypano.


Dawne ogrodzenieKuchnia z piecem chlebowymNową wieś Laliny wg dzisiejszej lokalizacji zaczęto budować w połowie XIX wieku. Część budynków, zapewne nowszych, przeniesiono ze starej wsi i te były takie same jak budowane na nowej wsi. W starych stodołach z sąsieka wydzielony był spichrz, w którym stały fasy na ziarno. Na nowej wsi budowano przeważnie odrębne spichrze.
Typowa zabudowa jednorodzinna to budynek mieszkalny w którym znajdowała się sień, komora, izba i alkierz. W sieni i komorze podłoga wykonana była z gliny a w izbie i alkierzu z desek. Oddzielny budynek stanowił chlew a przy nim kurnik na drób. Odrębny był także spichrz z zagrodami na zboże, budynek obory na bydło z wydzieloną ewentualnie stajnią na konia oraz stodoła a w większym gospodarstwie dwie. Przy dużym urodzaju nadwyżkę zboża składowano w sterty. Siano składowano też w stogi lub brogi. Dom, chlew, spichrz i obora zbudowane były z bali sosnowych i pokryte słomą, a stodoły z bali lub szkieletowe obijane deskami - budowano też niekiedy szopy zadaszone bez ścian. Ziemniaki i inne okopowe przechowywano w piwnicach i kopcach.
Budynek dwurodzinny składał się z dwóch alkierzy i dwóch izb, a pośrodku znajdowała się sień i wejście z dwóch stron budynku. Komora znajdowała się w budynku chlewa odgrodzona od chlewa pomieszczeniem drewutni.

Piwnica Wyposażenie izbyWyposażenie izby. W izbie znajdowała się kuchnia lepiona z gliny, później kaflowa, a nad kuchnia piec chlebowy i u góry okap (kapa). Naprzeciw kuchni na ścianie były półki na naczynia, w kącie - pojemnik na odpady (pomyje). Na środku stał stół a przy ścianach łóżka i kufer, w którym przechowywano świąteczne ubrania. Alkierz stanowił przeważnie sypialnię dla dzieci lub dziadków. W komorze przechowywano różne zapasy zaś w sieni podręczny sprzęt oraz przyrządzano w zimie karmę dla świń i drobiu.
W chlewach były zagrody na świnie i koryta do zadawania karmy wykonywane najpierw z drążonych kloców drewna a potem z desek.
Stodoła składała się z dwóch sąsieków a pośrodku było klepisko wykonane z gliny, na którym dokonywano omłotów i czyszczenia zboża. Zamknięciem były wierzeje, wykonane z desek, osadzone w podwalinie i belce za pomocą drewnianych czopów.
Studnie były zbudowane z betonowych kręgów. Początkowo wodę wyciągano przy pomocy żurawia, który następnie zastąpiono kołowrotem.


Budownictwo drewniane na wsi.

Chata, chałupa. Na terenach Polski stałe domostwa pojawiły się w czwartym tysiącleciu p.n.e. (neolit). Początkowo były to ziemianki kryte gałęziami i nawozem, później weszły chaty okrągłe plecione z chrustu i oblepiane z dwóch stron gliną - glinianki kryte słomą, nad wodami trzciną, a na terenach stepowych darnią. Pośrodku takiej lepianki było palenisko wyłożone kamieniami. Kiedy zaczęto stosować krokwie chaty przybrały kształt czworoboku. Początkowo krokwie oparte były na ziemi, później budowano ściany na pół człowieka z gliny lub okrąglaków mocowanych do narożnych słupów. Ściany drewniane pełne łączone węgłami upowszechniły się dopiero we wczesnym średniowieczu. Początkowo ściany wykonywano z okrąglaków, a szpary między nimi utykano mchem i zalepiano gliną a niekiedy żywicą, później budowano z pni ciosanych, a następnie z  bali otrzymywanych przez przecieranie pni piłami (trakami).
Okrąglaki czy bale wiązano na rogach węgłami. Przy okrąglakach były to zagłębienia półokrągłe, natomiast przy kanciakach najpopularniejszy był "rybi ogon" ale stosowano również węgły "na nakładkę", "na obłap",  "na zamek". Przy łączeniach ścian stosowano również słupy i system sumikowy.


Budowę domu rozpoczynano od podwalin (przyciesie) zwykle dębowych układanych na ziemi ale częściej na kamieniach. Na podwalinach wznoszone były ściany (zrąb) zwykle z drzewa sosnowego ale zdrowego " żyjącego", uschnięte mogło być stosowane do innych budynków. Później, gdy zaczęto stosować podłogi, na podwalinach układano poprzecznie legary, do których przybijano deski podłogi. Ściany wykonywano początkowo z okrąglaków, później z pni ciosanych w kwadrat albo rozpiłowanych na dwoje zwane półcizną,  płaską stroną skierowanymi do wewnątrz. Ściany układane z nieparzystej ilości pni wieńczyła belka (murłat, płatew), na której leżały belki a na nich powała z desek lub okrąglaków. Wzdłuż przez środek chałupy pod belkami (stragarzami) przechodziła grubsza belka zwana siostrzanem lub podciągiem. Na powale (pułapie) była polepa czyli glina wymieszana ze słomą. Końce belek (stragarzy) wystawały na zewnątrz ścian i na ich końcach leżała druga płatew zwana ocapem i na niej stawiany był dach.
Dach. Na ocapie stawiane były krokwie w trójkąt wiązane, w połowie wysokości złączone bontem (bantem,jętką) a na dole przymocowane kołkami do płatwy. Przestrzeń między ocapem a powałą pokryta była tarcicami i tworzyła okap. Do krokwi przybijano łaty, a do nich przytwierdzano poszycie (strzechę). Strzechy wykonywano:
- z luźnej słomy (dekowanie) i wtedy na słomie, w celu jej umocowania, na łatach kładziono tyczki zwane dekówką;
- ze snopków (wykrętaków) przywiązywanych do łat;
- z dranicy (dartego drewna) przytwierdzanego do łat drewnianymi ćwiekami.
Zakończenie (grzbiet) dachu stanowiła kalenica wykonana ze słomy lub perzu przyciśnięta kozłami (koźlinami) tj. zbitymi na krzyż żerdkami. W bokach strzechy bywał jeden lub dwa dymniki.
Główne typy dachów przedstawiają poniższe ilustracje. Typ 1. przedstawia najstarszy kształt zbliżony do brogowego, kalenica była bardzo krótka "z otworami do wyjścia dymu i wpuszczania światła". Z wydłużaniem się chaty zmieniał się również kształt dachu typ 2. Typ 3 przedstawia szczyt łamany - dół ze strzechy pochyłej i górę ze ścianki pionowej z małym otworem. Typ 4. przedstawia " dach łamany pruski " XVIII wiek, gdzie na strychu można było urządzić izdebkę. Typ 5. stosowano już na nowszych chatach. W XIX wieku zanikł typ 1,2 i 3 natomiast upowszechnił się typ 4 i 5.



Dom w Lalinach - Mariana SabakaDom w Lalinach - Piotra Świątka.Dom w Lalinach - Ludwika Sabaka.

Konstrukcja ciesielska dachu zwana jest wiązaniem dachowym lub więźbą dachową. Podstawowym elementem wiązania dachowego jest wiązar dachowy. Na dawnych chatach stosowano wiązary składające się z dwóch krokwi, a najczęściej z dwóch krokwi i jętki (bontu) całość w kształcie litery A. Wiązary krokwiowe i jętkowe należą do rozporowych. Na większych budowlach jak kościoły stosowano wiązania płatwiowe. Krokwie w nich opierają się na płatwiach tj. belkach biegnących wzdłuż dachu i spoczywających na słupach ustawionych na stropie lub na płatwiach stropowych.
Poniżej przedstawiono więźbę jętkową, płatwiową, widok poprzeczny i ukośny więźby dachu na kościele jasnogórskim z 1692 roku oraz więźbę dworu.

Wiazanie dachowe jętkowe ( z bontem) Więźba dachowa płatwiowo-kleszczowa Poprzeczny widok wiązania dachowego 
kościoła jasnogórskiego z 1692 roku.Ukośny widok wiązania dachowego kościoła jasnogórskiego z 1692 roku

Drzwi na biegunach osadzonych w podwalinie i kunie.Drzwi wykonywano z desek ciosanych, dartych a później z tarcicy, przybitych do poprzecznych łat i osadzonych w futrynach.
"Miejsce zawias u drzwi chałup, chlewów, komór itp. zastępuje biegun czyli czop obracający się u dołu w piętce tj. dołku wyrobionym w podwalinie, progu lub umyślnie wkopanym pieńku a u góry czyli wierzchu drzwi w kunie". Klamki były drewniane a później metalowe, natomiast zamknięciem od wewnątrz była  drewniana zasuwa ( rygiel ).
W Krótkiej nauce budownictwa wydanej w 1659 r. autor mówi: "Do drzwi zaś ta jest generalna (reguła), aby do izby zawsze były szerokie. żeby dwie osobie wespół wcześnie wniść mogły. Wysokość zaś aby osoba była najwyższa, nie schylając się weszła. Miara tedy pospolita wszerz łokci dwa i ćwierć, wzwyż łokci półczwarta."
Okna początkowo stanowiły otwory w ścianie zasłaniane deszczółkami przez które przechodziło jaśniejsze światło, zasłaniano je również błonami wykonanymi z pęcherzy zwierząt a także z papieru nasączanego tłuszczem. W późniejszym okresie w powszechnym stosowaniu szczególnie na wsi były szybki okrągłe osadzane w ołowiu. W XVIII w. wynaleziono kit i szyby osadzano w listewki drewniane uszczelniane kitem. Kit angielski sporządzano z wosku zmieszanego z żywicą, natomiast we Włoszech sporządzano kit "z wapna nie gaszonego z białkiem rozbitego. Ale on nie jest tak dobry jak Angielski."  W późniejszym okresie  przyjęły się powszechnie okna dwuczęściowe o sześciu szybach z tym że długi czas stosowano okna pojedyncze.

Opisy kurnych i starych chat. Chaty długo nie posiadały kominów i nazywano je kurnymi chatami albo dymnymi  od "kur" co po rusku znaczyło dym. Kurną chatę opisuje min. Kraszewski.
Kurna chata "W izbie piec z przedniej części otwarty, służy do gotowania potraw; w tylnej sklepiony z zasuwką do pieczenia chleba, a po zatkaniu do ogrzania izby; przy nim najulubieńsze siedzenie na ławie kobiet, starców i dzieci, na nim ostatnich spoczynek i łoże, jeśli nie miękkie, ciepłe przynajmniej. Dym z pieca wybucha, i rozsuwa się po całej izbie w rzadszą od spodu, w gęstą od wierzchu kolumnę, wygryza oczy nienawykłym osobliwie, przypadkowo tam wchodzącym, czerni i pokostem żywicznym wewnątrz pociąga ściany, wypada zwierzchnim dachu otworem przez pułap, który zatykają szczelnie, Typowa jednoizbowa chata 
mazowiecko-podlaska chłopów i szlachty gdy z resztą pozostałego dymu snadniej wysiedzieć można. Jeśli nie pali się w piecu, oświecają izbę łuczywem w długie wstęgi struganym, którego koniec jeden zapaliwszy, drugi w szparę ściany wtykają."

Kurne chaty zanikły dopiero w drugiej połowie XIX wieku, głównie w wyniku wspomnianej wcześniej przebudowy wiosek, choć nie znajdowało to powszechnego zrozumienia.
Klementyna Tańska w "Listach z podróży" (rok 1824) jadąc z Kielc w krakowskie pisze: "Prawie nigdzie nie widziałam kominów; wszędzie dym napełnia izbę całą i wychodzi jak może okopconym dachem, drzwiami, oknem. Ciemnota (oczu) jest też tu kalectwem bardzo pospolitym, osobliwie ta, którą kurzą ślepotą zowią; dotknięte nią osoby, nic nie widzą skoro słońce zajdzie; ale przykład jednych nic drugich nie uczy. Owszem, takie mają w dymie upodobanie, że kiedy który właściciel w nowym domostwie komin murowany im postawi, zatykają najszczelniej otwór, żeby koniecznie dym ulubiony rozchodził się po izbie i ciepło wraz z nim nie uciekało " Tak ojcowie nasi żyli - mówią - tak my urodzili się i wyrośli, a dobrze jest i było".
Z. Gloger podróżując w 1872 roku doliną Niemna w Birsztanach powiat Trocki nocował u " szlachcica polskiego", który "miał dom rozdzielony sienią na dwie połowy: białą i czarną. Biała obejmująca dwa schludne pokoje była przeznaczona na wynajem latem dla kuracjuszów przybywających do wód miejscowych. W drugiej połowie, czarnej czyli kurnej, pełnej dymu, mieszkała wcale zamożna rodzina gospodarza, chodząc pochyło pod unoszącą się w izbie grubą gęstą warstwą dymu z urządzonego na jej środku ogniska. Zapytani przezemnie iż zapewne gdy nie mają letnich gości, mieszkają w białej połowie domu zaprzeczyli energicznie... i odrzekli: " dobrze tak było ojcom naszym i nam również, bo dym zabezpiecza nas od niezdrowego powietrza i zarazy...".
Chata z podsieniem trzysłupowym Chata jednoizbowa z bocianami.Chata mazowieckaGumno Chałupa i stodoła

Plany starych chat jednoizbowych przedstawiają poniższe ilustracje. Plan chaty z połowy XIX wieku jest zbieżny z chatami budowanymi we wsi Laliny po przeniesieniu na nowe siedlisko.

Plan starej chaty jednoizbowej.Plan chaty jednoizbowej z połowy XIX wieku.

Przy chatach od strony ulicy znajdował się ogródek "pod okienkiem ogródek na rozsadę oraz chodowane przez dziewczęta kwiaty i zioła jak naprzykład: róże, barwinek, lawendę, maronę, rutę, józefek, szałwię, miętę, piołun i macierzankę." W innym miejscu podają, że: " pod okienkiem rosną kwiatki, najczęściej: malwy i żółte nagietki, chróścianym płotkiem ogrodzone."

" U zamożniejszych Kurpiów znajdujemy kapliczki oszklone w których umieszczona jest rzeźba, przedstawiająca Chrystusa siedzącego na sądzie z berłem w ręku, robota wiejskich rzeźbiarzy zwanych  bogorobami."

Wyposażenie  i wygląd wewnętrzny starych chat ilustrują przytoczone poniżej opisy.
W. Zapałowski (Tygod.Ilustr.) opis chaty zamożnego włościanina: " Domek niewielki drewniany, z jedną dużą izbą, o jednym okienku i z komorą. Do izby, przez sień, gdzie ma pomieszczenie trzoda chlewna, przez niskie drzwi wchodzimy. Komin, piec chlebowy ("szabaśnik") i cyganek czyli piec ogrzewalny, dwa łóżka zasłane pod pułap pierzynami i poduszkami, stół pod oknem, kilka stołków i ławek i jeszcze "polica" szafiasta na kuchenne naczynia, skrzynka na bieliznę, a do tego ściany od dołu do góry pozawieszane obrazami roboty częstochowskiej, uzupełniają bogactwo i umeblowanie chaty. Na siostrzanie, który podpiera belki, rozłożone: sierpy; zawieszone kosy i zasuszone zioła, których używa się na różne leki, tak dla ludzi jak i dla bydła".
O byłem woj. sieradzkim w notach r.1851 autor powiada: "Chłopek siedział w chałupie słomą krytej, o kominie z drągów wałami gliny grubo pooblepianym, jedną tylko izbę z całą swoją familją zajmując, gdzie przypiecek lub zapiecek dzieci głównym schronieniem były; glina ubita zastępowała tu podłogę; szybę sześcienną w ołów obsadzoną gdy mu kura lub dziecko wybiły, zaprawiano deszczółkami. Sprzętami jego są: liczne obrazki świętych na ścianach poprzylepiane, ławka, półki z miskami, garnkami i drewnianemi łyżkami, niekiedy stół, skrzynka na przyodziewek i warsztat do robienia płótna. Nie zna on świecy ani lampy; łuczywo ze smolnych pieńków na kominie zapalone zastępuje ich miejsce. Krowa, trzoda lub cielę wspólnie czasem z nim goszczą, lub przynajmniej w komorze; różnej maści króliki skaczą po izbie, a przestraszone kryją się po norach pod łóżkiem; rozmnożone zaś służą mu na pożywienie".
Kornel Kozłowski w opisie ludu mazowieckiego w okolicach Czerska w 1867 roku powiada, że "Wchodząc do sieni domu, po jednej stronie jest mieszkanie ludzi, po drugiej bydląt, zwłaszcza krowy, świnki lub wieprzka". W izbie na ścianach zauważa min. "kilka częstochowskich obrazków, palma z Kwietnej Niedzieli, tudzież wianki z czasu Bożego Ciała, mające swoje lekarskie, zwłaszcza dla dobytku, przeznaczenie. Za izbą jest komora bez okna, tylko z wyciętą dziurą zamykaną dopasowanym kawałkiem bala obracającego się na osadzonym wewnątrz ściany teblu t. j. czopie. W niej przechowują odzież, płótno, przędziwo, zboże, beczkę z kwaszoną kapustą i pieniądze w garnuszku w kącie piaskiem przygrzebane (dla zabezpieczenia przed ogniem i złodziejem), tam też sypiają dorosłe dziewczęta". " Tuż za chałupą pod oknem, znajduje się piwniczka zwana dołem obsypana ziemią, na warzywo i kartofle, w pewnem zaś oddaleniu od chałupy zakończa podwórko stodoła i obórka.

Budownictwo murowane na wsi


Budownictwo murowane znane już było wiele tys. lat p.n.e. Początkowo było to budownictwo z kamienia oraz z cegły dużych rozmiarów wyrabianej z gliny i suszonej na słońcu. W Egipcie cegłę wyrabiano również z nilowego mułu. W III tysiącleciu p.n.e. w Mezopotamii stosowano już wypalanie w specjalnych piecach i stamtąd metoda ta rozprzestrzeniła się w Egipcie, basenie M. Śródziemnego, a na wschód w Indiach i Chinach.
W Polsce wypalanie cegły na szerszą skale rozpoczęto w XIII w. a zwłaszcza w XIV w. Początkowo wyroby ceglarskie formowano ręcznie w formach, następnie suszono i wypalano w piecach. W XIX w. nastąpiła mechanizacja cegielni.
Budownictwo murowane w Lalinach upowszechniło się dopiero po II wojnie światowej. Początkowo cegła pochodziła z miejscowych polowych cegielni i służyła głównie do obudowywania dotychczasowych budynków drewnianych i budowy budynków gospodarczych. W późniejszym okresie budowano budynki z cegły wypalanej w cegielniach przemysłowych. Najbliższa taka cegielnia znajdowała się w Głoskowie.
W cegielniach polowych glinę wyrabiano przy użyciu mieszadła konnego i formowano ręcznie w formach, następnie suszono w zadaszonych szopach i wypalano przy użyciu taniego miału węglowego. Cegielnię w Lalinach przedstawiają poniższe zdjęcia.
Cegielnię w Głoskowie pamiętam z wycieczki szkolnej, jaką organizowano po wojnie ze szkoły podstawowej w Lalinach, również do huty szkła w Trąbkach.
W tym czasie pokłady gliny wokół cegielni były wyeksploatowane i glinę z oddalonych pokładów dowożono po szynach wózkami wywrotowymi, jak na zdjęciu. Następnie glinę wyrabiano mechanicznie i formowano w blok o rozmiarach cegły, który wychodził z otworu na stół i tu ręcznie krojony był na cegły przy pomocy drucianej krajalnicy ( podobnie jak jajko na plasterki). Pokrojone cegły odbierali ze stołu robotnicy i wywozili do suszarni. Po wysuszeniu przewożono je do pieca. Blok gliniany wychodził z taką prędkością, że krojczy nadążał kroić, a robotnicy odbierać i wywozić do suszarni. W Głoskowie był zwykły piec komorowy. Były równie piece pierścieniowe tzw. Hoffmana, pozwalające na ciągłą produkcję cegły. W jednenej komorze dosuszano, w drugiej wypalano, a w trzeciej cegła powoli stygła.
Kopanie gliny Cegielnia polowaCegielnia polowa Forny do cegieł i strychulec Forma do cegiełForma do cegieł Piec cegielni Piec HoffmanaSchemat pieca Hoffmana Wagoniki z glinąKoparka gliny



O budynkach z Ekonomiki ziemiańskiej z 1675 roku.
O budynkach.

ZcottagBudynkow wszelkich tak pańskich jako y gospodarskich doglądać y wcześnie poprawiać, aby nie zaciekało, osobliwie dachy opatrywać, aby dla małey rzeczy wszystek się nie rujnował budynek.
Osobliwa to każdego gospodarza czułość y ozdoba, kiedy kto przy swym skromnym według kondycyey życiu, pięknie, dobrze y wcześnie mieszka.
Kominy wycierać, od ognia ochraniać, mianowicie, kiedy konopie suszą.
Drzewo na budynek y poprawy w listopadzie, grudniu y styczniu wycinać, a kiedy droga dobra, ile podczas sanney zwozić, także gliny, kamienia y inne do budynkow przysposabiać wcześnie koniecznie.
Lamus inaczej sklep z przannym mieć zawarciem tak dla ognia (strzez Boże) jako też y dla postronnego y domowego złodzieja.
O stodołach. Stodoły ponaprawiać, strychów doyrzeć, jeśli gdzie nie przecieka, boiowiska po zwiezieniu zboża porownać, brogi, szopy opatrzyć, brozyny aby nie gniły niech na ziemi nie leżą, gdy są prozne.
W zimie stodoły dla drugiego zboża wyprzątać, wymłocić, swieżą ponaściłać słomą, ile kto nie ma na dwuletnią crescencia stodoł albo kawy.
Gumno mieć w słusznej grodzy, aby żadne wleść nie mogło bydlę, pilnie tego przestrzegać.
Sow nie wystraszać, ani jem gniazda psować; bo myszy z stodoły y pola sprzątaią.
Bociana w każdym ochraniać mieyscu, ktory zwykł ziemię y wodę z szkodliwej gadziny czyścić.
Zfarmyar O szpichlerzu. Szpichlerz taką budować manierą, aby spodem y ze czterech stron okienkami mogły mieć zboża swoie od wiatrów wenylacye, tylko warownie, aby nocni nietoperze świdrując spodem lepiey nie przeszuflowali ziarna.
Zboża wszystkie na z sypaniu często szuflować, ile w lecie kiedy żyto na polu kwitnie.
Myszy aby tak w domu jako y w polu nie szkodziły, fus oliwny abo olejowy, gęsty wlać na misę albo na jakie naczynie y w domu w nocy (tam gdzie się myszy znajdują) położyć, ktorego gdy skosztują zaraz na tymże pozdychają miejscu. Także. Posypać ciemierzycą czarna sera miękkiego, albo chleba, albo kasze, albo sadła, albo jakiej polewki. tego gdy tylko skosztują myszy, pozdychają.
Na robactwo w zbożu, ktore się wołkami zowie, aby ziarna nie psowały, ściany czosnkiem y szufle do częstego szuflowania smarować, bo od tego ginąć muszą.
O oborze. Obora ma być blisko folwarku albo piekarni postanowiona, dla wygody bydła y dla słusznego dozoru, a kiedy naprawy potrzebuje, aby w cześnie dla większej zabieżenia szkodzie zaprawiono, ogradzano i poszywano.
Strychy w koło paździerzami z owiędlenia porządnie obwarować y ociszyć.
Trzcina gdzie na stawach rośnie w jesieni zrzynać, bo ta jest sposobna, trwała i spora do poszywania strzech y okołow, ktore aby zawsze były zupełne koło obor poszyte przykazać, na zimę zaś wszelkiemu bydłu wkoło chrostem, albo choiną, porządnie ociszyć trzeba oborę.
O folwarku gospodarskim.
Zcottag Folwark ma być domem wygody gospodarstwa, domem pokoju, albo przytuleniem y odpoczynkiem rożney po pracy gospodarskiey czeladzi, korabiem wszelkiego domowego drobiu, przeto ten budynek niedaleko obory ma być postanowiony, a prawie przysiankiem względem dozoru przyległy, ktory nietylko dla ludzi, ale też y dla rożnego bydła y drobiu folwarcznego, ma być z przestronnym podworzem wygodny.
Piekarnia aby w kwadrat była z złobami y drabinami, po dwoch stronach przestrona, aby sią bydło przy doieniu pod czas zimy słusznie zagrzało, w niey aby za iednym paleniem były na cielęta przegrodki y dla innego wychowania drobiazgu , w teyże piekarni, aby był piec piekarski i kominek na światło.
Komory do chowania rożnego gospodarskiego naczynia, aby zawsze było w zawarciu, mieć porzanne.
Loch także słuszny, dla nabiałow tak na zimę, iako y na lato, tylko aby był w cieniu, a nie na całym zbudowany słońcu, tak dla lepszego chłodu, iako też aby od zbytniego gorąca niepsowały się nabiały.
Sernik na ustroniu, albo na przod podworza, na słupach ma być postanowiony, tak dla spokoynego mieysca , aby tam nikt, krom dworniczki nie dochodził, iako też y dla tego, aby ze czterech stron swoye miał sernik wentylacye, ktory ma być gęsto na wszystkie strony opleciony y dobrze ogrodzony y opatrzony, przy słusznym zawarciu, aby kot, sczur, łaska, ptak nie doszedł y iaki dobry człowiek, aby miast wiatru y słońca, lepiey nie wysuszył serow.
Kurnik z porzanną także dla tchorza mieć zaporą, owo zgoła aby każda rzecz gospodarska według porzannego trybu gospodarskiego i dozoru swoię miała zawsze wygodę i pewność.
Chlewow kilka zbudować proporcyonalnych, przy iakich ścianach, albo płotach, na ustroniu, tak dla samic, albo maciorek chlewnego bydła; gdy się prosić będą, aby każda z nich na ten czas w osobności była, jako też i dla prosiąt podchowałych y dla innych ogulnych, bo gdy są na kupie, to w niwacz zmarnieią y zniszczeią y słusznie się wychować nie mogą; do tego  częste tych chlewow czynić trzeba chędożenie, bo iakom wyżey namienił, że to bydło wielkiego potrzebuie ochędostwa; na zimę tych chlewow czynić ociszenie.
Dach pomienionych budynkow wcześnie opatrywać y pobić, aby dla małey rzeczy, w ruinę nie poszły przez złe dachy  y o większą nie przywiodły szkodę, budynki.

 O wygubieniu szkodliwego i uciążliwego robactwa z Ekonomiki ziemiańskiej z 1675 roku.
Pchły niepotrzebni w budynkach komornicy, ktorzy czasem pracowitemu zasnąć nie dają gospodarzowi tak gubić: narwać ziela rdestu y w ługu dobrym zwarzyć y kilka razy kropidłem gęsto, a drobno, co dzień izbę kropić, tym w mieszkaniach wyginąć muszą sposobem. Także. Kmin z piołunem warzyć także w ługu, przewarzywszy, gdy ochłonie z rybią rozmieszać żółcią y często tym kropić izbę. Także. Czarnuchę od godziny do godziny moczyć y tą wodą często pomieszczenia kropić. Także. Wapno niegaszone, iako piasek rozetrzeć y tym pomieszczenia posypać, pchły od tego zdychać muszą.
Na pluskwy. Żółć bydlęcą z ostrym octem y piołunem dobrze zwarzać, łożka, ściany y miejsca te gdzie się znajdują, tym często smarować, do szczętu wyginąć muszą. Także. Wziąć iak naystarszej oliwy, siarki według potrzeby, zetrzeć to dobrze w naczyniu y te wszystkie miejsca gdzie się tylko ten znayduie niestatek posmarować, niechybnie że przez ten wyginą sposob. Takze. Wziąć żywego srebra y zmorzyć go na czczo śliną na dłoni, aż zbronatnieie, do tego sadła wieprzowego y sałwiey według potrzeby, społem to utłuc i zmieszać trzeba, y mieysca tym namazać, na długi czas takową ich wygubi maścią. Także. Te mieszkania gdzie się pluskwy znayduią, burstinem tak nakurzyć, żeby dym mógł bydź w każdym kącie, od ktorego do szczętu ten niestatek wyzdychać musi.
Komary aby myślącemu i odpoczywającemu w nocy i wednie koło uszow gospodarzowi niebrząkały, kwitnącą mieć gałąź świeżą konopną, po oknach, albo niedaleko łożka, ktorej wonność precz od mieszkania odpędzi. Także. Wołowe albo krowie łajno podkurzyć ogniem, komary od dymu zdychać albo ustępować muszą. Także. Gąbkę octem napuścić y gdzie niedaleko łóżka na ustroniu zawiesić, która kupę komarow, ile ich będzie naciągnie do siebie y od tego do szczętu wyginąć muszą.
Na mrówki. Ziela lebiotki suchej y siarki wziąć według potrzeby, to wespoł zetrzeć na proch y tym prochem gęsto posypać, to robactwo w tym miejscu wyginąć musi.. Także. Wziąć z apteki czartowe łayno y fusem gęstym olejnym rozpuścić y wlać to w mrowisko od tego mieysca precz ustąpić muszą, ktore  jeśli zaraz nie pozdychaią.
Na myszy i szczurki. Dostać prochu z piłowania żelaznego od ślusarza y z kwaśnym od piekarza ciastem zmieszać społem; y w dziury mysze tego nakłaść po trosze; każda, która tego skosztuje zdychać musi.
Na gąsiennice albo liszki. Wziąć moczu bydlęcego, przydać do tego wody, ktora się pod oliwą ustawa, społem pod jedną miarą ogoygo zmieszawszy, a przy ogniu dobrze zwarzywszy, za ostudzeniem drzewa albo na zagonach jarzyny, gdzie się to znajduje robactwo, kropić gęsto kropidłem, nieomylnie wyginą.
Mole aby szat i futer nie psowały. Dostać oliwnego soku, to iest wody co się pod oliwą ustawa y wywarzyć to do połowice, tymże sokiem jako ostygnie, słusznie wewnątrz dno, wieko, kraie wkoło y wszystkie zgoła mieysca dobrze posmarować, iako wyschnie, rzeczy swoye  do skrzynie włosz bezpiecznie, bo tam iuż mole nie postoią.

Powrót do strony głównej

   Uwagi oraz dodatkowe informacje i materiały najlepiej przesyłać bezpśrednio na adres: kazik.sabak@gmail.com

   Mapa witryny zawierająca łącza do stron tekstowych