Garncarstwo
Garncarstwo,
(zduństwo) to wyrób naczyń kuchennych, stołowych, pojemników i ozdobnych a także kafli piecowych
z masy ceramicznej tj. mieszaniny gliny z piaskiem i tłuczniem, wykonywanych głównie z glin pospolitych,
nie wymagających wysokiej temperatury wypalania - ok. 900
°C. Początkowo produkowano w domu na użytek własny, potem powstało rzemiosło wiejskie i miejskie.
Pierwotna technika polegała na ręcznym lepieniu naczyń, potem wprowadzono koło garncarskie, a następnie koło
obrotowe o napędzie nożnym.
W Polsce koło garncarskie upowszechniło się w poł. XV w.
W XIV w. zaczęto wypalać
naczynia w niższej temperaturze tzw. siwaki o mniejszej przesiąkliwości a w XV-XVI w. zastosowano powłoki ołowiowe
zabezpieczające przed przesiąkaniem.
W poł. XVII i w XVIII w. naczynia garncarskie były wypierane przez naczynia
z metali i szkła a potem z fajansu i porcelany. Garncarstwo stało się wtedy rzemiosłem wiejskim i małomiasteczkowym,
zaspokajającym potrzeby ubogiej ludności. Do czasów obecnych przetrwało garncarstwo ludowe o charakterze
dekoracyjnym.
Zduństwo zajmujące się wyrobem kafli oraz stawianiem i naprawą pieców w dawnej
Polsce było synonimem garncarstwa, stąd wiele miejscowości Zduny. Jako odrębne
rzemiosło w obecnym jego znaczeniu wyodrębniło się w XIX wieku.
Plecionkarstwo
Plecionkarstwo, dziedzina rzemiosła zajmująca się wytwarzaniem przedmiotów za pomocą splatania ze sobą wikliny,
gałęzi, łyka, słomy, rafii, sznurów, nici itp. Plecionkarstwo znane od paleolitu, dało początek tkactwu.
Tradycja wykonywania techniką plecionkarską przedmiotów na użytek domowy sięga odległych czasów i jest
żywa do dnia dzisiejszego.
W plecionkarstwie ludowym wykorzystywano różnorodne surowce: wiklinę, słomę, rogożynę, łyko (dębowe, lipowe,
wiązowe), korzenie (sosny i jałowca), pędy młodych drzew (jałowca, dębu, leszczyny, czeremchy, wiązu) i niektóre
gatunki traw. We współczesnym plecionkarstwie używa się podobnych materiałów, nie zmieniły się również narzędzia
służące do ich obróbki. Należą do nich: nóż, widełki do okorowywania wikliny, przyrząd do łupania grubych pędów,
iglica do wyplatania słomianek oraz warsztat do wyrobu koszyków rogożynowych.
Wyroby plecione miały zastosowanie w zbieractwie (koszyki i łubki), w hodowli (kosze, ogrodzenia
z wyplatanych płotów), w transporcie (półkoszki do drabiniastych wozów) oraz w ubiorze (słomiane kapelusze).
Plecionkarstwo znalazło również zastosowanie w wyrobie całych mebli i sprzętów (kołyski, półki) lub tylko
ich elementów (np. oparcia lub siedziska w krzesłach).
Najbardziej popularną metodą plecenia była i jest technika żeberkowo-krzyżowa: najpierw powstaje szkielet z
prętów (żebra), między którymi przeplata się prostopadłe do nich witki. Techniką tą wyrabia się większość
wyrobów plecionkarskich. Drugą metodą plecenia jest technika taśmowo-krzyżowa, nadal stosowana do wyrobu
różnego rodzaju toreb i koszyków z łyka. Technikami: spiralną i warkoczową wykonuje się przedmioty ze słomy
(miski, dzbanki, kosze na bieliznę, kapelusze).
W tradycyjnej kulturze wsi plecionkarstwo było zajęciem powszechnym, wykonywanym przez starszych mężczyzn (czasem
też kobiety) i małorolnych chłopów.
Wyroby z wikliny i słomy.
Wiklina
Sitarstwo
Sitarstwo, to wykonywanie sit i przetaków do przesiewania
mąki oraz do czyszczenia zbóż przez wyspecjalizowaną grupę sitarzy. Dawniej szczególnie znane i cenione były sita i
przetaki z Biłgoraja. Sitarze z Biłgoraja zaopatrywali w sita nie tylko kraj ale
i Rosję skąd sprowadzano powrotnie włosie końskie. Tkaniem sit zajmowały się
głównie kobiety. Na ręcznych krosnach tkano siatki do 45 cm szerokości,
natomiast na nożnych szersze i lepszej jakości zwane "niemieckimi". Siatki w
zależności od splotu włosia nazywano: złotówkami, potrójniakami, fartuszkami i
braźnymi. Mężczyźni przygotowywali łuby oprawiali siatki i zajmowali się handlem
wędrując po targach, sita nosili na plecach na specjalnych drabinkach zwanych
"krosienkami". Wyruszając w dalsze podróże brali siatki i wykonywali sita w
miejscu pobytu. Obecnie można tak jak kiedyś kupić przetaki na targu czy
jarmarku ale są one już zupełnie inaczej wykonane. Obręcz z cylindrycznie
wygiętego dartego łubu została zastąpiona łubem brzozowym lub osikowym bądź
pasmami sklejki, a siatkę dawniej z włosia lub łyka lipowego wykonuje się
obecnie z siatki stalowej lub nylonowej.
W parafii Latowicz sitarze występują w Transborze, dokąd w 1815 roku ożenił się
sitarz z Biłgoraju Jędrzej Żeń ( późniejszy Zajm i Zajma ) z Katarzyną Cygan i
tu założyli rodzinę.
Powroźnictwo
Powroźnictwo.
Skręcaniem powrozów, lin, postronków, sznurów z włókna lnu i konopi, zajmowali się najczęściej mężczyźni.
Miejscem ich pracy było podwórze lub zabudowania gospodarcze. Pakuły, a niekiedy tylko gorzej wyczyszczone
włókno, zaczepiano o wystający przedmiot lub trzymano w płachcie pod pachą, skąd wysmykiwano pasemka włókien,
które następnie skręcano w palcach i nawijano na tzw. kluczkę.
Do skręcania grubych lin, sznurów czy powrozów używano wózka powroźniczego. Składa się on z dwóch części:
ze zharmonizowanych ze sobą żelaznych kółek zębatych, połączonych z haczykami i korbką, oraz z drugiej
ruchomej części, która posiada jeden haczyk i korbkę. Zwykle była obciążona w trakcie pracy kamieniami
lub ciężkimi przedmiotami. W czasie skręcania sznurki przechodzą przez deseczkę z otworkami lub
drewnianą głowę z rowkami (lerka, inaczej lenka). Podczas skręcania ma ona napinać sznurki i zapobiegać
ich splątaniu.
Cienkie sznurki służyły do wyrobu sieci i siatek, które zazwyczaj wykonywali rybacy, posługując się
igliczką oraz bierką, pomagającą zachować równą wielkość i odpowiednią sprężystość.
Po drugiej wojnie światowej popyt na wyroby powroźnicze zdecydowanie zmalał, powroźnicy zaczęli
więc produkować dodatkowo taśmy tapicerskie, siatki i sieci. Wyroby te sprzedawali na targach
i jarmarkach.
Kotlarstwo
Kotlarstwo.
Rzemiosło zajmujące się produkcją naczyń z blachy, głównie miedzianej lub
mosiężnej. Wyrabiano duże kotły dla rzemiosła oraz naczynia dla potrzeb
domowych, zwykle pobielanych cyną. Kotlarstwo rozpowszechnione było już w
starożytności. W Polsce źródła pisane o kotlarstwie pochodzą z XIV wieku.
Rozkwit przeżywało w XV - XVIII wieku. Zawód jednak mało liczny. Cechy zrzeszały
po 4 -10 mistrzów kotlarstwa w dużych miastach (Gdańsk, Kraków, Lwów, Poznań,
Toruń ). Upadek rzemiosła nastąpił w XIX wieku w związku z rozwojem przemysłowej
produkcji naczyń. W XX wieku kotlarstwo wykonywane było przez Cyganów.
Mistrzami kotlarstwa byli Romowie z grupy Kełderasze (Kotlarze) pochodzący z
Rumuni i Mołdawii. Pobielanie cyną (cynownictwo) kotłów z miedzi, kan i kadzi do
mleka oraz innych naczyń i urządzeń miało przede wszystkim znaczenie praktyczne,
ponieważ miedź w zetknięciu z kwasami organicznymi tworzy trujące substancje.
Romscy kotlarze w swojej pracy wykorzystywali sobie tylko znane techniki. Cyna
stosowana do bielenia musiała być specjalnie przygotowana. Sama praca należała
do bardzo szkodliwych, a wykonywana w warunkach nie dających żadnej ochrony,
stanowiła przyczynę wielu chorób. Przez długi czas kotlarstwo należało do
intratnych zawodów, a Romowie uważani byli za najlepszych fachowców w tej
branży.
W parafii Latowicz jest wzmianka, że Feliks Kaczorek urodzony w Skupie parafii
Kiczki był czeladnikiem kotlarstwa u Franciszka Zawadzkiego kotlarza w
Transborze. W 1868 roku Feliks ożenił się z Magdaleną Pauliną Zawadzką córką
wspomnianego Franciszka - kotlarza i w Transborze założyli rodzinę, a jego
potomkowie przybrali nazwisko Kaczorowski. Nadmienić należy, że Magdalena
urodziła się w Paduchach parafii Zbuczyn, tak więc Franciszek - kotlarz osiedlił
się w Transborze po jej urodzinach, a więc po roku 1846.
Komentarze.
F. Bromberek
w dniu 22.06.2011 r. napisał:
"
z zainteresowaniem przeczytałem stronę
poświęconą wiejskiemu rzemiosłu jest ciekawa, znalazłem jednak kilka
nieścisłości, z którymi pragnę się podzielić:
- buksa - to rodzaj łożyska ślizgowego, a
nie tocznego,
- piasty koła drewnianego okuwane były ryfkami wąskimi ale z grubszego materiału z obu stron szprych, natomiast
zewnętrzne cześci piasty okuwane były od strony wewnętrznej (od strony wozu)
podobnymi ryfkami ale o mniejszej średnicy, natomiast od strony zewnętrznej
stosowano ryfki z cieńszego materiału ale szersze (szerokość około 2x większa.
Zadaniem tej szerszej ryfki była ochrona zewnętrznej części piasty i zakończenia
osi wozu (gwintu i nakrętki) przed uszkodzeniami przy ewentualnych uderzeniach o
przeszkody. Jeśliby się do czegoś przydały to w najbliższym czasie chyba będę
miał możliwość zrobienia zdjęć takich ryfek (lata 60-te),
- na zdjęciach przedstawiona jest między
innymi maszyna opisana jest jako giętarka do obręczy, ale to jest maszyna do
spęczania obręczy do okuwania kół drewnianych. Na tej maszynie nie da się
wygiąć obręczy.
Jak pamiętam spęczanie obręczy nazywano sztychowaniem, ale nie mogę w źródłach
znaleźć potwierdzenia tego określenia. Być może to tylko było lokalne
określenie.